Nowy koszt budowy
Materiał/robocizna: Instalacja WOD-KAN
Koszt: 4000 zł
Po odwiertach pod pompkę, wejściu do budynku i zalaniu układu glikolem czas pożegnać starą ekipę i przywitać nową, która w cięgu dwóch dni zrobiła całą instalację WOD-KAN. Troszkę zabawy z tym było, ale chopaki dali radę. A oto kilka zdjęć z postępu prac...
Tak wygląda łazieneczka na górze...
Pralnia w której znalazła się rozdzielnia od podłogówki, oprócz pralki będzie tutaj jeszcze brodzik taki głębszy...
A oto kuchnia na parterze...
Mała łazienka...
No i pomieszczenie gospodarcze...
Czas nadrobić zaległości i dodać jakiś post na blogu ;-) Pożegnaliśmy już pierwszą ekipę od odwiertów i przywitaliśmy kolejną, która także nabroiła zarówno zewnątrz budynku jak i wewnątrz ;-) No ale po kolei...
Na początek minikoparka wykopała pare dziurek by połączyć dwa odwierty po 100 metrów do studzienki, a z tamtąd zrobić wejście do budynku...
A taki bałagan był w domku chłopaki musieli podkopać się pod ławę budynku by przełożyć węże...
Następnie została osadzona studzienka z zaworami do której zostały podłączone dwa odwierty, a od niej wyprowadzone dwa węże które pod ławą weszły do domu...
Ta sama ekipa specjalną pompą wypchnęła wodę, która wcześniej znajdowała się w przewodach i zastąpiła ją wcześniej przygotowanym roztworem - glikolem, cały układ został odpowietrzony, najpierw pierwszy kolektor, potem drugi, a następnie oba razem. Na koniec zostało nabite ciśnienie i sprawdzenie szczelności układu.
Przyjechała pierwsza ekipa od pompy ciepła, także zaczął się pierwszy etap. Chłopaki narobili dużego bałaganu, ale naszczęście nie mieliśmy równanego podłoża wokół budynku...
Zanim się rozstawili z wiertnicą musieli wykopać dość duży kanał który zalany został wodą, a później została ona zmieszana z iłem, by przy wierceniu odwiert się nie opsypywał...
Tak wygląda sprzęt którym przyjechali wyposażony w wiertnicę...
A tak wygląda praca przy pierwszym 100 metrowym odwiercie...
Po wywierceniu dziureczki do wcześniej przygotowanej sondy zgrzane zostały dwa węże po 100 metrów dopoływ i powrót. Układ został zalany wodą, następnie zostało nabite ciścnienie i sprawdenie na zegarze, czy układ jest szczelny. Po czym sonda została wciśnięta na sam dół...
A tak już wygląda gotowy pierwszy odwiert...