Częste błędy popełniane na budowie
Przeglądając różne stronki w internecie natknąłem się na taką w której są zamieszczone dość ciekawe informacje na temat popełniania błędów przy budowie domu. Podejrzewam, że nie tylko mnie się one przydadzą.
I) Stany surowe:
1) Nie wszyscy usuwają humus z pod przyszłego domu. Błąd. Zawsze trzeba usunąć humus. Jest to mniejsza lub większa mieszanina związków mineralnych i organicznych. O ile związki mineralne (np. piasek, żwir) nie ulegają zanikowi o tyle związki organiczne rozkładają się i pod chudziakiem może powstać "pustka". Nie mówiąc o trudnościach przy zagęszczaniu przestrzeni między ścianami pod chudziak. Drugi powód bardziej prozaiczny: humus jest droższy od piasku.
2) Częstym błędem jest łączenie dwóch prętów żebrowanych z za małym zakładem. Musi być minimum 45 średnic i wiązanie powinno być w trzech miejscach. Brak tego zakładu skutkuje mniejszą wytrzymałością ciągu zbrojenia. Innym błędem jest brak narożnych prętów łączących zbrojenie (główne) do siebie prostopadłe np. w fundamentach lub wieńcach.
3) Przy wylewaniu fundamentów. O ile prawie wszyscy pamiętają o wylaniu '"chudziaka" na spód, lub powiększenie grubości betonu pod zbrojeniem, to przy szalunkach typu "ziemia" prawie nikt nie zwraca uwagi na boki. Mleczko cementowe wsiąka w grunt po bokach. I wsiąka go tym więcej im bardziej przepuszczalny jest grunt. Powoduje to zmniejszenie wytrzymałości betonu w najważniejszych miejscach, czyli w otulinie zbrojenia prętów krawędziowych. Jest na to prosta rada. Stosuje sie folię na spód i boki i dopiero na niej układa z dystansem zbrojenie. Powoduje to, że mleczko pozostaje w betonie ław fundamentowych.
4) Częsty błąd popełniany jest przy izolacji przeciwwilgociowej pionowych ścian fundamentowych. Większość wykonawców kładzie rapówkę i dopiero "maluje" ściany. Jakość rapówki jest różna. W wielu przypadkach po kilku sezonach zimowych, tynk "nie trzyma" i pod nim (między tynkiem, a bloczkiem) tworzą się zastoiska wody. Lepiej wykonać to inaczej. Po wymurowaniu bloczkami wypełnić dokładnie ubytki w spoinach i tak przygotowane podłoże "malować".
5) Błędem jest kładzenie belek w stropie gęstożebrowym "na sucho" i układanie belek na kominach. Po pierwsze w przypadku układania stopek belek na kominach wentylacyjnych zawężamy przekrój otworu. Dużo poważniejsze jest kładzenie belek na kominach dymowych. Ponieważ komin dymowy ma dużą rozpiętość temperatur podczas palenia, więc siłą rzeczy belka inaczej pracuje niż sąsiednie. Efekt, zarysowanie stropu, a w szczególnych wypadkach pękanie komina. Nie mówiąc o kłopotach z kominiarzem ;( .
6) Zwróćcie uwagę przy układaniu stropu gęstożebrowego, by strzałka ugięcia belek była ujemna (czyli wypukła do góry) w trakcie stemplowania. Ile to zależy od rozpiętości i typu stropu.
7) Osobnym aspektem jest w stropach gęstożebrowych wykonywanie pól gdzie z przyczyn technicznych nie ma pustaków i trzeba zazbroić i wylać. Nie powinno się wylewać na całą wysokość (zależną od typu stropu, np 24 cm dla typowego stropu Teriva), lecz zgodnie z projektem grubość płyty wylanej powinna mieć wysokość podobną jak w stropie wylewanym podobnych rozmiarów. Można to uzyskać przez odeskowanie i wylanie betonu poza ograniczonym polem z desek na całą wysokość i ewentualnie wzmocnić krawedzie zbrojeniem, a wewnątrz na grubość zależną od powierzchni.
8) Żebra roździelcze w stropach gęstożebrowych tak jak w przepisach, w zależności od rodzaju stropu (np. dla Teriva 7-10 cm), a nie "tyle ile wychodzi". Proszę pamiętać, że po to są pustaki by odciążyć strop i nie można dociążać stropu ponad normatywnym betonem. Spotykam żebra roździelcze o szerokości nawet 24 cm (zgroza). I jeszcze o pustakach stropowych. Nie można ich kłaść tam gdzie będą ściany (w tym nośne!!). Najlepiej jak są odsunięte od ścian nośnych o 1-2 cm ( mniej niż grubość desek szalunkowych pod stropem) i wszystkie pustaki zewnętrzne-przylegające do wieńców i żeber muszą być deklowane (zaślepione) by nie wlewał się w nie beton. Przed betonowaniem strop polać wodą.
9) Macie balkon w projekcie. Jest sposób by nie ocieplać go w fazie wykończeniówki syropianem. Jest to system montowany na etapie układania i zbrojenia stropu pozwalający uniknąć tych czynności.
10) Nie przywiązuje się dużej wagi do poziomów stopni schodów. Na etapie "wykończeniówki" zaczynają się kłopoty ze schodami. Nagminne jest dolewanie by wyrównać wysokości lub (to jest o wiele gorsze i nie zawsze możliwe) skuwanie nadmiaru betonu. Jeżeli nie ma możliwości to zostaje jeden stopień dolny lub górny niewymiarowy co jest uciążliwe w codziennej eksploatacji. Rada. Podać kierownikowi, co chcemy miec w przyszłosci na schodach (czyli ile cm ma odiąć) i podobnie na podłogach na poszczególnych poziomach.
11) Nie "dokleja" się ścianek działowych do pozostałych ścian, lecz je przewiązuje. W trakcie budowania ścian nośnych wystawia sie strzępia-sztraby (wystawia cegły, pustaki) ze scian nośnych by potem domurować do nich ścianki działowe. Pręty kotwione w ścianach nośnych i wystające pod przyszłe ścianki w tym przypadku nie spełniakją swojej roli. Wyjątkiem są ściany murowane na cienkie spoiny-klej(np. Ytong). Powodem jest osiadanie ścian (a konkretnie zaprawy). Ponieważ ściany działowe i nośne osiadaja w różnym tempie to pojawiają sie pęknięcia na łączeniu ścian w przypadku kotwienia na pręty (co uwidacznia się na tynku kładzionym szybko po wymurowaniu). Mniej ważne jest to w przypadku dużej przerwy czasowej między stanem surowym, a wykańczaniem (chociaż też ma to znaczenie).
12) Będzie komnek? Pomyślcie o doprowadzeniu rury pod kominek z zewnątrz by nie było potrzeby pobierania ciepłego powietrza z mieszkania do paleniska. Warto też pomyśleć przy okazji o ogrzaniu innych pomieszczeń ciepłem z kominka.
13) Często zapomina się (zazwyczaj nie ma tego w projekcie) o odprowadzeniu skroplin z rury odprowadzającej spaliny. A potem się kuje ściany, posadzki by połączyć do rur odpływowych lub podstawia prowizorycznie pojemnik na skropliny.
14) Zdarza się, że po zamieszkaniu w rok lub dwa zamulają się odpływy w szczególności tam, gdzie są małe przekroje. Powodem jest za mały spadek lub (co też się zdarza) spadek w odwrotną stronę. Przyczyną tego może być zarówno błąd osoby która kładła ruraż, jak też zmiana kąta ułożenia rur pod wpływem ubijania piasku pod "chudziak" nad rurami. Jest na to sposób. Najpierw ubijamy podłoże, a dopiero potem kopiemy pod rury rowy. Jest to mała powierzchnia i nie wpływa to na stabilność podłoża. Czy jest dobrze położony ruraż można łatwo na tym etapie sprawdzić wlewając określoną ilość wody do poszczególnych rur i sprawdzając, czy tyle samo wypłynie przy odpływie minus małe ubytki (zawilgocenie rur).
15) Zwracajcie uwagę na poziom nadproży. O ile otwory okienne od dołu zawsze można domurować lub skuć to z nadprożami sprawa jest inna. Na etapie murowania ścian powinniście wiedzieć, ile faktycznie cm trzeba dodać na "chudziaku" (styropian, szlichta, podłoga) by otwory były na odpowiednim poziomie. Starajcie się też murowac otwory pod typową stolarkę (wszelkie odstępstwa podrożają ją i to dość znacznie).
16) W ścianach trójwarstwowych z izolacją wełną bardzo ważne!!! jest pozostawienie szczeliny między nią a ścianną zewnętrzną (brak tej wentylacji skutkuje zawilgoceniem wełny czego następstwem jest spadek izolacyjności, następnie grzyb, potem odparzenie tynku ...). Istnieje też konieczność rozczelnienia muru zewnętrznego przez wmontowywanie puszek wentylacyjnych. Tu uwaga: musi być bardzo dobra ekipa by, nie zaślepiła przestrzeni między wełną, a ścianką zaprawą z murowania ścianki zewnętrznej. Jest to bardzo trudne do sprawdzenia. Sam stworzyłem system pozwalający na zmniejszenie ryzyka zaślepienia tej przestrzeni.
17) Uwaga!! Nie macie w pomieszczeniach typu garderoba, składzik wentylacji? Zwróccie się do projektanta by to uwzględnił, lub poproście kierownika by doradził jak to zrobić.
II) Dach:
1) Murłaty musza być koniecznie odizolowanne od muru poprzez położenie pod nią np. papy
2) Wszystkie drewno na więźbę MUSI być odkorowane (czyli bez nawet małych ognisk kory ponieważ tamtędy najszybciej do drewna nawet impregnowanego dostają się robale).
3) Często jedna firma kładzie więźbę, a druga pokrycie. Jestem zwolennikiem by to dekarze przycinali na równo końcówki krokwi zamontowanych na dachu. Nie ma wtedy spychologi (to nie my to oni) w przypadku złego położenia desek czołowych, a więc i rynien, opierzenia.
4) Sprawdzić czy po ułożeniu więźby, łat i kontrłat nie zostały na folii paroprzepuszczalnej trociny (szczególnie na krawędziach zewnętrznych dachu). Ich pozostawienie skutkuje grzybem, pleśnią na folii, a z czasem przepuszczaniem wody na stronę wewnętrzną w tych miejscach.
5) Wcięcia na łączeniu murłaty, płatwi z krokwią NIE MOGĄ mieć kąta rozwartego. Krokiew musi być starannie docięta by jej gniazdio w miejscu łączenia z murłatą (płatwią) spoczywało całą płaszczyzną przyciętą do murłaty.
6) Sprawdzić płaszczyznę krokwi przed przykryciem folią. Sposób: przybilamy gwoździa do krokwi narożnej i drugiego do przeciwnej narożnej. Mocujemy żyłkę na obu gwoździach w odległości np. 1 cm i naciągamy ją. Następnie mierzymy czy wszędzie na krokwiach pośrednich jest ta sama odległość. Uwaga: żyłka nie może dotykać krokwi, bo to fałszuje wynik.
7) W przypadku używania łat i kontrłat (nie wszystkie systemy pokryć dachowych potrzebują obu elementów) warto wszystkie "kosze" obić deskami w celu dobrego ułożenia blach w "koszu". Bardzo rzadko który cieśla to robi.
8) Wszelkie drewno MUSI być odsunięte od przewodów dymowych i tylko dymowych minimum na 5 cm. Niedopuszczalne jest mocowanie drewna bliżej (w kominie temperatura dochodzi w sprzyjających okolicznościach czasami do 800-900 *C. Przy pozostałych kominach powinna być zachowana rozsądna szczelina dylatacyjna (dach "pracuje" cały czas).
9) W dachach pokrywanych wszystkim poza gontem bitumicznym i papą nie polecam nabijania desek. Po pierwsze - podraża koszty, drugie - dociąża budynek, trzecie zmniejsza możliwości wietrzenia dachu (w szczególności w okolicach krokwi narożnych). Jedyny zysk to usztywnienie konstrukcji.
10) Jeżeli nie będzie szybko układany dach nie warto kłaść folii paroprzepuszczalnej. Powód: jest ona bardzo czuła na promienie ultrafioletowe. Nawet jak położymy dach to folia pod nią będzie już słaba, a w niektórych przypadkach może nawet się rwać jak pergamin. Są folie które mogą być nie zakryte nawet przez 3m-ce ale takie kosztują odpowiednio dużo.
11) NIE WOLNO ciąć blachy kątówką (gumówką, szlifierką). Podczas cięcia blacha się bardzo mocno rozgrzewa i poszczególne warstwy zabezpieczające "odparzają się" przez co następuje szybka korozja blachy.
III) Wykończeniówka:
(wkrótce)